Oświata

Podczas piątkowej komisji Pan Burmistrz zainicjował dyskusję na temat sytuacji w oświacie na terenie Gminy Nowy Wiśnicz. Przedstawiono dane dotyczące ilości uczniów, pracowników, koszty utrzymania oraz informację o obniżeniu subwencji oświatowej na rok 2011 o 452 tys. zł. Padło pytanie do radnych co można w tej sytuacji zrobić. Ze swojej strony stwierdziłem, że możliwości z pewnością jest kilka... Zasugerowałem  możliwość wzięcia pod uwagę kilku wersji, od  "brutalnej" zaproponowanej w Gminie Bochnia która mówi o utworzeniu jednej szkoły z oddziałami w istniejących już jednostkach, możliwość poszukania oszczędności wewnątrz systemu poprzez zmniejszenie liczby zatrudnionych nauczycieli przy zachowaniu dotychczasowej ilości etatów a także poprzez zweryfikowanie liczby osób zatrudnionych w oświacie nie będących nauczycielami. Ponieważ nie jestem ekspertem w tej dziedzinie takie możliwości krążyły mi po głowie i takie przedstawiłem nie obstajac przy żadnej ponieważ zdaję sobie sprawę, że temat jest trudny. Ale skoro jest dyskusja to z każdej "burzy mózgów" coś ciekawego można wywnioskować i z tego skorzystać. Niestety padły dwa argumenty, które właściwie zakończyły duskusję o oszczędnościach. Pierwszy, Pana Burmistrza, mówiący o tym, że podając proponując mośliwości, jeżeli miałyby być zaakceptowane, możnaby domniemywać, że system funkcjonujący dotychczas był błędnie skonstruowany. Pan Burmistrz zasugerował, że należy wziąć pod uwagę łączenie klas i zmniejszanie liczby etatów. Drugi argument padł z ust Pana Sekretarza. Stwierdził on, że bardzo ważny w tym przypadku jest askpekt społeczny; Gmina jest dużym pracodawcą i zwalnianie ludzi spowoduje, że będą oni mieli kłopoty. Trudno nie przyznać racji Panu Sekretarzowi ale jeżeli widzi się potrzebę zmniejszania kosztów wynagrodzeń musi się brać pod uwagę ograniczanie zatrudnienia. Nie da się ciąć kosztów bez cięcia kosztów. Tak mniej więcej wyglądała dyskusja. Trzeba przyznać jednakże, że takowa się odbyła (pozostali członkowie komisji również czynnie brali w niej udział) i żaden z padających argumentów nie był bezwartościowy i nie powinien być pominięty przy ewentualnym podejmowaniu trudnych ale koniecznych decyzji.

Ani na komisji a tym bardziej na sesji, żadne decyzje nie były jednakże podejmowane bo raczej być nie mogły. Przyjęto jedynie informację o aktualnym stanie oświaty w Gminie. Osobiscie wstrzymałem się od głosu, ponieważ nie wszystkie, wg mnie, informacje potrzebne do właściwej analizy, zostały w tej podane.

Po sesji przemyślałem sobie dokładnie uzyskane dane i ze swoimi przemyśleniami chciałbym się podzielić.

Nie da się ukryć, że sytuacja finansowa oświaty w Gminie nie jest łatwa. W tym roku trzeba będzie zapłacić 600 000 zł dodatków wyrównujacych płace nauczycieli za rok 2010, które do końca lutego nie zostały wypłacone a być powinny. Te pieniądze nie były zaplanowane w budżecie na rok 2011 a trzeba będzie je wygospodarować. Jeżeli dodać brakujące 452 000 zł z subwencji oświatowej na rok 2011, nie zmieniajac nic Gmina będzie musiała dopłacić dodatkowo 1 100 000 zł, których to wydatków nie można pokryć z dochodów zaplanowanych w budżecie na rok 2011. Jeżeli nie z oszczędności w oświacie, można jedynie "znaleźć" te pieniądze ograniczając zaplanowane inwestycje, szukając oszczędności w innych jednostkach organizacyjnych lub zaciągając na ten cel kolejny kredyt. I tutaj jest "pies pogrzebany". Gdzieś trzeba te oszczędności znaleźć ponieważ utrzymywanie istniejącego stanu przez kilka kolejnych lat spowoduje jedynie wzrost zadłużenia Gminy. Nie można również pomijać najważniejszego faktu: dzieci jest i będzie coraz mniej i od tego nie uciekniemy. W pierwszych klasach gimnazjów uczy się obecnie 185 dzieci  w kolejnym roku szkolnym będzie ich 169 a w następnym 152.  Zwiększanie wydatków na oświatę przy zmniejszającej się liczbie dzieci a co za tym idzie coraz mniejszej subwencji oświatowej, nie jest bezpieczne dla finansów Gminy.

 Udało mi się pojąć o co chodzi z pensjami nauczycieli; dlaczego trzeba im wypłacać wyrównanie.... Postaram sie wytłumaczyć jak ja to zrozumiałem.

Załóżmy, że miesięczna pensja nauczyciela to 1000 zł. Do tego dochodzą różne dodatki w kwocie 100 zł. Jeżeli zatrudnimy 10 osób nasz miesięczny koszt to 10 000 zł pensji oraz 1000 zł dodatków. To daje nam koszt wynagrodzeń na rok łącznie 12 000 zł pensji oraz 1200 zł dodatków.

Wszystko byłoby ok gdyby nie prawo, które mówi że nauczyciel nie może zarobić w roku mniej niż 14 000 zł pensji, czyli trzeba mu zapłacić 2000 zł wyrównania za rok. Czyli całkowity koszt zatrudnienia 10 osób to 140 00 zł pensji oraz 12 000 zł dodatków.

Zakładając że zamiast 10 osób zatrudniamy ich 9 dając jednocześnie tym osobom możliwość zarobienia tych 14 000 zł (które i tak muszą zarobić) poprzez nagdodziny nasz koszt wynagrodzenia wynosiłby 9 x 14 000zł + 9 x 1200 zł co daje łącznie 136 800 zł zamiast 152 000 zł. To jest oszczędność, która jest możliwa do osiągnięcia bez zmniejszania liczby etatów nauczycielskich - wymaga jednak ona ograniczenia liczby osób zatrudnionych w niepełnych etatach.

Aby móc coś takiego wdrożyć należałoby zmienić regulaminy wynagradzania nauczycieli oraz dostosować do tego plany lekcji.

Drugim sposobem na oszczędności w oświacie jest likwidacja małych szkół w których są po trzy klasy a które mają małą liczbę uczniów. Takie rozwiązanie miało już miejsce w Małym Wiśniczu. Dzieci w klas powyżej trzeciej i tak dowożone są z tych miejscowości do innych szkół, autobus "tak czy owak" pokonuje tą trasę. W Chronowie jest aktualnie trzech sześciolatków, zero pięciolatków, sześcioro czterolatków oraz dziewięcioro trzylatków. Za trzy lata będzie więc w szkole ośmioro dzieci z trzech roczników...  Nauczycieli możnaby przenieść do innych jednostek, budynek spożytkować na inne cele... To z pewnością też przyniosłoby wymierne oszczędnosci.

Wydaje mi się, że jeżeli chodzi o liczbę osób nie będących pedagogami tutaj również można zauważyć mały przerost zatrudnienia. Mając na uwadze aspekt społeczny możnaby zastosować "manewr" stosowany przez przedsiębiorców z branży budowlanej: pół roku pracy - pół roku płatnego zasiłku dla bezrobotnych.

Jeżeli dodać do tego osoby zatrudnione w oświacie czy urzędach a związane z Gminą jedynie poprzez klub piłkarski lub inne (niekoniecznie istotne dla Gminy) powiązania, można by przy pomocy podanych powyżej pomysłów oraz oczekiwanych Waszych sugestii stworzyć mały "pakiet" dla oświaty w Gminie Nowy Wiśnicz.

Być może osoby decydujace w Gminie wezmą je pod uwagę przy podejmowaniu nieuniknionych dla Gminy decyzji o oszczędnościach. 

To są moje propozycje wynikające z wiedzy, którą aktualnie posiadam. Może są nietrafione, niepełne, z pewnością dla kogoś trudne ale to tylko możliwości.  Jeżeli coś przychodzi Wam do głowy - napiszcie.

 

Tyle przychodzi mi do głowy...

P.S. Jeżeli w czymś się pomyliłem, szczególnie w obliczeniach, proszę o uwagi - jak najszybciej skoryguję.

Komentarze

  1. Zapraszamy do lektury i dyskusji www.iskra1.pl - strona społeczno-polityczno-oświatowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Mieszkaniec NW5 marca 2011 01:39

    Panie Mirku podstawowa rzecz przedszkola i "0" nie mogą być finansowane z subwencji oświatowej tylko z budżetu gminy.Jeżeli w kosztach które Pan przedstawił jest ujęte utrzymanie przedszkoli i "0" to burmistrz dał dane ....delikatnie mówiąc raczej nieaktualne.Zastanawia mnie pański fenomen,co Pan takiego zrobił i dochodzę do wniosku że nie trzeba być "alfą i omega"(za jakiego chce uchodzić p.G) wystarczy być normalnym.Tej normalności nam wszystkim brakuje na co dzień.Mam nadzieje że Pan wytrwa w tym co robi. A co do "obiektywnego" nie wiem czego ludzie się spodziewali ot; jaki redaktor taki portal.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie w tej gminie to niewyobrażalne, ale w gminie Niepołomice rozwiązano ten problem przekształcajac mniejsze szkoły w placówki niepubliczne lub społeczne ( uczniowie nie płacą za naukę, a gmina nie jest zobowiązana płacić np. wyrównań nauczycielom....a pieniądze dodatkowe szkoły uzyskuja z przeróżnych projektów unijnych itp) Szkoły są prowadzone przez stowarzyszenia.Dyrektor nie jest uzależniony od władz samorządowych pod wzgledem finansowym, ponieważ szkoła utrzymuje sie praktycznie z subwencji oświatowej. I to jest naprawdę możliwe! Wiem bo sama w taiej pracuję...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

śmieci

Przedszkole w Nowym Wiśniczu