inny punkt widzenia - wszystkie drogi są ok.
Zastanawiam się wciąż nad opinią Pana Burmistrza na temat stanu dróg w Starym Wiśniczu, ogólnie nad jego opiniami na temat stanu infrastruktury Gminy Nowy Wiśnicz. Nie chcę już wspominać o ilości ale o jakości wykonywanych robót i ogólnej akceptacji przez społeczeństwo nie wykonywania wielu z nich. Zaczynając od samego Nowego Wiśnicza otoczenie Rynku, pomimo pielęgnacji zieleni, jest wg mnie w opłakanym stanie. Spacerując wokół napotykamy obskórny, podrapany, obklejony i pochlapany budynek Domu Handlowego, obok Budynku Urzędu Gminy stoi niebieski blaszak z lat osiemdziesiątych, blaszany kiosk z hamburgerami, kilka drewnianych bud sprzed 25 lat, które od powstania nie były odnawiane strasząc folklorem, kolorem i upadkim, na skrzyżowaniu z ulicą w kierunku Miejskich Pól stoi nieotynkowany budynek z pustaków, kilka budynków pokrytych jest papą, mur oporowy obok budynku szkoły za niedługo się przewróci, każdy budynek w innym, fantazyjnym kolorze itd.. To wszystko w terenie będącym pod scisłą ochroną konserwatora. Nie należy również zapomnieć o przystanku autobusowym w kierunku Bochni -syf i brud. Generalnie brakuje spójności w kolorystyce, architekturze a w szczególności podkreślania w decyzjach historyczności tego miejsca. Osobną sprawą jest wygląd ratusza miejskiego, który miał być odnowiony kilka lat temu ale niestety nie udało się uzyskać na ten cel dotacji. Chcąc upewnić się jak moje spojrzenie na stan dróg w Starym Wiśniczu różni się od punktu widzenia Pana Burmistrza również przejechałem się wszystkimi drogami gminnymi w naszej miejscowości. Generalnie albo nie ma asfaltu albo jest pofałdowana nakładka asfaltowa z poobrywanymi brzegami i szpetnymi dziurami oraz niezliczoną ilością łat. Jedynie odcinkiem drogi obok hotelu Atlas , który był robiony w zeszłym roku można przejechać w Starym Wiśniczu w miarę komfortowo. Cóż jeżeli w okolicy oczyszczalni została nałożona nowa nakładka asfaltowa a nie zadbano o zabezpieczenie osuwającego się rowu - na długości metra mamy już klasyczną dziurę i czar jazdy pryska. W człowieku się krew gotuje dlaczego tak musi być...? Czy nie można było zabezpieczyć tego rowu płytami? Jadąc drogą w kierunku Igloo lub równoległą drogą obok Pana Dudy prowadzącą na Zalipie, widać przy intensywnych deszczach, jak wypłukuwane są wszytkie kamienie z pobocza, co powoduje, że drogi te są systematycznie podmywane i łamią się im krawędzie. Ktoś jednakże, z niesamowitym uporem sypie tam nowe kamienie, jakby nie było innego sposobu zabezpieczenia tych dróg przed ulewnymi deszczami. Droga nad Igloo, o której wspominałem wcześniej, wymaga remontu tylko dlatego, że wykonawca nie potrafił utwardzić ziemi nad rurą przed położeniem asfaltu a ktoś tego po prostu nie sprawdził. Firma wykonująca wodociąg na Krzywdówce po zasypaniu wykopu usypuje nad nim klasyczną górkę, nawet pośrodku posesji, żeby się "uleżała". Już są ogromne dziury po kilku opadach deszczu - mieszkańcy sami będą musieli sobie z tym problemem poradzić. 80% dróg gminnych w Starym Wiśniczu nie ma udrożnionych rowów i przepustów, w niektórych miejscach w ogóle ich nie ma, są jedynie tam gdzie zadbali o to mieszkańcy, obkoszone będą one dopiero kiedy trawa przestanie róść. Jak można utrzymać drogę w dobrym stanie kiedy nie jest ona właściwie odwodniona? Pan Burmistrz wspominał wiele razy, że Gmina nie wywiązała się ze swojej strony z zadania odwodnienia drogi-bubla na Podgródek - i co dalej - rowy pełne jak były tak są. Sama droga jest w opłakanym stanie i narasta złość na to, że ważniejsze było jej wykonanie w zimie przed wyborami niż dobro mieszkańców.
Obok kościoła w Starym Wiśniczu wygryziono szpetną dziurę w ziemi która straszy już około rok - nikt się nie zastanowił nad estetyką tego miejsca - po prostu mieszkańcy mają to zaakceptować.
Po co o tym wszystkim piszę? Ponieważ pomimo tego, że wszyscy to widzimy to się do tego przyzwyczailiśmy i mimo woli to akceptujemy. Wmówiono mieszkańcom, że standard wczesnych lat dziewięćdziesiątych jest właściwym standardem dla wykonywania inwestycji samorządowych i wielu w to uwierzyło i zaakceptowało.
Należy zaakceptować i cieszyć się z tego, że droga jest a jak jest wykonana i ile lat eksploatacji wytrzyma to już jest mniej ważne - jak za czasów komunizmu: byle było... Jeżeli zrobiony zostanie wodociąg a przy okazji zostanie zdewastowana droga to tak już musi być. Ogólnie mozna odnieść wrażenie, że to wykonawca robi łaskę Gminie, podejmując się zadania i nikt nie ośmieli mu zwrócić uwagi czy zareklamować poziomu wykonania. Gmina po prostu nie potrafi kontrolować wykonywanych prac zleconych przez nią. Toniemy w trawie, wodzie i błocie, jeździmy po drogach bez asfaltu ale to akceptujemy karmieni informacjami o braku funduszy. Chyba nie ma lepszego określenia tego stanu rzeczy jak "dziadowstwo" i to w pełnym wymiarze. Gmina, ze względu na prywatne animozje Pana Burmistrza, nie potrafi zapewnić cywilizowanego dojazdu do największego hotelu i restauracji w Gminie, których właściciel jest największym płatnikiem podatków do jej budżetu i podobno sam obiecał dopłacić 25 000 zł do tego remontu. Przywiozłem tam raz gości z zagranicy, chcąc pokazać im Wiśnicz i obiecałem sobie, że więcej tego nie zrobię. Wstyd że aż się myślec o tym nie chce żeby w tych czasach nie można było przez tyle lat położyć tam asfaltu.
Od dwóch lat wykonuje się boisko obok szkoły w Starym Wiśniczu ale użytkować się go nie da gdyż albo jest zaorane albo trawa koszona jest po osiągnięciu poziomu powyżej kolan.
Jeżeli w przeciągu roku oficjalnie wydajemy milion zł na piłkarzy z 3 ligi (nieoficjalnie podobno więcej), wydajemy kolosalne pieniądze na wynagrodzenia we wszstkich instytucjach gminnych, właściwie nie ściągamy do Gminy funduszy unijnych, planujemy wybudować w Królówce boisko sportowe za 1 700 000 zł, budujemy parterowy budynek na satdionie w Nowym Wiśniczu za 750 000 zł (niech każdy kto wybudował dom wykalkuluje sobie za ile taki budynek można wybudować i wykończyć w wysokim standardzie), to jak można powiedzieć , że nie ma pieniędzy.... W przeciągu czterech lat na utrzymanie dziwięciu jednostek straży pożarnej Gmina wydała ponad 2 000 000 zł. W tych dziewięciu jednostkach utrzymujemy 19 samochodów bojowych.. Czy nie wystaczyłoby dwóch pojazdów w Nowym Wiśniczu i po jednym dobrym w mniejszych miejscowościach? Każdy samochód trzeba ubezpieczyć remontować, utrzymać... 10 samochodów z Gminy przy jednym pożarze to i tak sporo.
Nasza Gmina nie jest biedna, ma ponad 40 000 000 zł rocznie do wydania ale jest nad wyrost zadłużona, cała działalność podporządkowana jest kolejnym wyborom, przez cztery lata w myśl słynnej maksymy "czasami wystarczy dobrze obiecać" obiecuje się wszystko o co tylko ktoś poprosi, wydatki nieinwestycyjne są zbytnio rozbuchane, ogromne pieniądze idą na remonty i naprawy źle wykonanych wcześniej przez Gminę inwestycji.
Mamy połowę czerwca, drogi wciąż z dziurami po zimie, wykonuje się odcinek wodociągu na Zagrodach i właściwie tyle widać działań Gminy na terenie naszej miejscowości.
Rok szybko zleci, później będzie znowu zima....
Poniżej dla zainteresowanych zamieszczam kilka fotek wspomnianych wcześniej bubli samorządowch odzwierciedlających nie tylko mój punkt widzenia.
Żal patrzeć na to wszystko a to jedynie Stary Wiśnicz
Generalnie dramat a przecież żyjemy od wielu lat w Unii Europejskiej.
wodociąg Krzywdówka
wygrzebana dziura obok kościoła w Starym Wiśniczu
Cd....
droga w kierunku Igloo od oczyszczalni
Początek drogi południowej przed szkołą w Starym Wiśniczu
osuwisko w nowej nawierzchni obok oczyszczalni
droga na Zagrodach
droga na Zagrodach
droga na Podgródek 6 miesięcy od wykonania, efekt grudniowej kampanii wyborczej - kto kładzie asfalt w grudniu?
droga na Podgródek cd...
droga na Pogdródek cd...
droga na Podgródek cd...
droga na Podgródek cd...
tak sięwykonuje kanalizację - droga nad Igloo
droga nad Igloo cd...
droga gminna - po takim poligonie dojeżdżamy z sąsiadami codziennie do domów
droga gminna cd...
boisko sportowe w Starym Wiśniczu
Mirku te peiniadze które mogły by isć na poprawienie stanu tych dróg poszły z smorzadowych pieniedzy na klub Szreniawa Nowy Wisnicz. Dla 50-100 kibiców Staszek ładuje taką kasę z naszych pieniedzy, zatrudnia za dobrą kase trenera, płaci zawodnikom ( nie z własnej kieszeni) do tego zatrudnił zawodników klubu na posadch nauczycieli w szkołach ( nawiasem mówiąc nauczyciele z naszego terenu musieli szukać sobie przez to innego zajecia) no i oczywiscie dla szreniawy z jego polecenia działa cały sztab etatów zatrudnionych w UM i ZRB - duzo nowych "potrzebnych" etatów tam powstało...
OdpowiedzUsuńMirku ja słyszę w rozmowach że dzięki znajomością w gminie można załatwić pracę, nie ważne w jakim dziale byle w gminie. Potrzebna czy nie potrzebna osoba trzeba załatwić bo nie ma pracy. Jak słyszę że przetarg na roboty wygrywa firma, której się z tego nie rozlicza bo to firma pana XY a on to dobry kolega odpowiednich ludzi z gminy. Większość gmin w Polsce wyznaje zasadę lepiej ułożyć 10km asfaltu na gruncie i nazwać to drogą niż zrobić 1km porządne odwodnionej drogi z podkładem dobrze zagęszczonym i asfaltem. Tak też jest u nas w gminie a pieniądze publiczne to pieniądze z których nikt nie rozlicza.
OdpowiedzUsuńBrawo Panie Burmistrzu!! Aż miło popatrzeć, jak prace idą.
OdpowiedzUsuńWczoraj na "obiektywnym" ukazał się art. na temat żle zabezpieczonej drogi przy rynku gdzie powiat wykonuje chodniki. Wystarczy przejechać ul. Matejki tam gmina wycięła asfalt przed łateniem. Jak ktoś znajdzie jakikolwiek znak informujący o niebezpieczeństwie stawiam piwo. A z drugiej strony za chwilę p. G bedzie się chwalił przed mieszkańcami że to on wykonał nowe chodniki i że to tylko jego zasługa. Oczywiście częśc z ludzi mu w to uwierzy no kłamać i nakręcać ludzi to on już potrafi. P. Mirku dziekuję za prowadzenie bloga tylko tu można wyrazić swoją opinię.
OdpowiedzUsuń