kolejny kredyt
W dniu wczorajszym zostałem niemile zaskoczony informacją o sesji nadzwyczajnej mającej się odbyć w poniedziałek o godzinie 16:00. Jeszcze większą niespodzianką był powód zwołania sesji a mianowicie zaciągnięcie kredytu długoterminowego na kwotę 3 000 000 złotych. Coś się zmieniło... Zrozumiałem, że sytuacja finansów naszej Gminy jest kastrofalna. Jeszcze na początku roku, Pan Burmistrz prognozował, że potrzebuje 1 500 000 zł kredytu aby Gmina mogła pokryć swoje wydatki, dzisiaj już okazuje się, że potrzeba 4 500 000 zł. W roku 2010 zadłużenie Gminy zwiększyło się o 6 000 000 zł co daje 10 mln w dwa lata.
Nasuwa się pytanie: gdzie są te pieniądze? Są one wchłaniane przez Urząd, co jest konsekwencją wieloletnich niedomagań w zarządzaniu. Pan Burmistrz zagubił się w swoim postępowaniu nie jednak w tym roku ale już wiele lat temu. Obecnie następuje kumulacja tej sytuacji. Z pewnością nie będzie lepiej gdyż nawet te 3 mln zł nie wystarczą, żeby spłacić zobowiązania Gminy z lat poprzednich. Wczoraj wieczoram odbyło się spotkanie Klubu Radnych koalicji celem omówienia "strategii" na sesję. Nie sądzę, aby poinformował ich o tym, że większość tego kredytu zostanie przeznaczone na bieżącą działalność czyli tzw. "przejedzenie". Właściwie nie dziwię się im, że głosują za każdym bez sprzeciwu za zadłużaniem naszej Gminy gdyż najprawdopodobniej nie zdają sobie oni sprawy z powagi sytuacji. Osobiście uważam ich za grupę uczciwych ludzi zapatrzonych w osobę Pana Burmistrza, nie posiadających właściwych informacji więc trudno ich winić za obecny stan rzeczy bo przecież każdy, odpowiedzialny mieszkaniec chce dobrze dla Gminy. Nie wiedzą oni, że nasze zadłużenie zbliża się do bardzo niebezpiecznego pułapu, dochody Gminy są sztucznie prognozowane, tak aby uzyskać właściwy wskaźnik. Wygląda to mniej więcej tak: pokazujemy wysokie ale chociaż w 1% prawdopodobne dochody, prognozujemy je bierzemy kredyt, a na koniec roku wykazujemy poziom realizacji budżetu 80%. Jesteśmy jedną z nielicznych w Małopolsce w której na koniec roku z tak niskim poziomem realizacji budżetu - większość gmin potrafi zaplanować w ostatecznym rozliczniu dochody i wydatki w 97-99%. Jednocześnie z samego Urzędu Gminy dochodzą bardzo niepokojące wieści - brakuje pieniędzy na wszystko... O różnych innych sprawach opowiadają zarówno obecni jak i zwolnieni już pracownicy. Ponieważ nie są to sprawdzone informacje, nie będę o nich wspominał ale muszę przyznać, że podziwiam szczególnie tych obecnie zatrudnionych w Gminie... Gmina, zgodnie z prawem po prostu nie może być niewypłacalna, patrząc na dokumenty przedstawiane w projekcie uchwały budżetowej jest to niemożliwe. Zamyka się rok, przedstawia dochody i wydatki, pokazuje ile pozostało do zapłaty i ujmuje się tą kwotę w budżecie na kolejny rok. Każdy urzędnik, który podpisuje dokument, podejmuje decyzje musi być pewnien, że są one właściwe gdyż konsekwencjie błędów czy też zaniechań mogą być nieprzyjemne. Załóżmy teoretycznie, że Pan Burmistrz zostaje posłem, na jego miejsce zostaje wybrany następca. Jeżeli okaże się sprawnym managerem, wyprowadzi Gminę na prostą przez kilka lat, jeżeli będzie jednak nieudolny, będzie rosła presja, mogą obudzić się w nim instynkty samozachowawcze i zacznie bronić się poprzez wykazywanie błędów z przeszłości. Jeżeli dopatrzy się nieprawidłowości może je wykorzystać celem obrony własnej osoby a wtakich sytuacjach tzw. "odłamki" fruwają w różnych kierunkach. Pan Burmistrz ma to szczęście, że nie napotkał na swojej drodze dotychczas ludzi naprawdę bezwzględnych. Każdy oponent (na czele ze mną) stara się nie przekraczać delikatnej granicy, którą stanowi możliwość zaszkodzenia człowiekowi, tzw. zniszczenia, gdyż z pewnością prowadzi ono do jego skrzywdzenia, załamaniu się kariery zawodowej a to już jest "brudne" i nie przynosi satysfakcji. Coś na podobieństwo tego co on sam zrobił z Panią Dyrektor szkoły w Starym Wiśniczu, którą po wielu latach pracy wyprowadziła ze szkoły policja - a można to było zrobić pięknie, z kwiatami. Ale to już stara historia.... W dyskusji nad sytuacją w Gminie nie padają mocne słowa typu "niegospodarność" czy "działanie na szkodę" więc można powiedzieć, że stosuje się tzw. "miękką" wersję przekonywania do swoich racji. Sam uważam, że cała ta sytuacja jest spowodowana raczej nieudolnością oraz brakiem nowoczesnego podejścia do zarządzania. Problemem jednak jest to, że przez wiele lat nie będziemy mogli nic zrobić, żeby poprawić komfort życia mieszkańców. Po poniedziałku, zadłużenie Gminy osiągnie ponad 19 mln złotych przy rzeczywistych dochodach na poziomie 32 mln zł. W prywatnej firmie taki poziom zadłużenia byłby nie do pomyślenia - żaden bank nie udzieliłby po prostu kredytu. Spłatę kredytu Pan Burmistrz planuje na lata 2018 i 2019, do tego czasu będziemy płacić odsetki czyli ponad 1500 000 zł. Poniedziałkowa decyzja będzie kosztować Gminę 4 500 000 zł a jestem pewien, że to nie koniec. Ciąży nad nami widmo poruszania się przez wiele lat po dziurawych drogach, śmierdzących rowów a nawet zarządanie Urzędem przez kuratora. Nie wiem jakie jest wyjście z tej sytuacji... Zobowiązania trzeba uregulować ale nie można podejmować kolejnych, nieprzemyślanych decyzji. Wydaje mi się, że Pan Burmistrz mentalnie nie jest przygotowany do cięcia kosztów i zbilansowania budżetu. Byłoby to możliwe gdyby ujawnił publicznie, rzeczywiste załużenie Gminy i pozwolił Radzie kontrolować podejmowane decyzje a podjęte już wcześniej jeszcze raz poddał pod dyskusję. Ale czy to jest możliwe zależy jedynie od niego samego oraz najbliższych mu osób.
Nie jest i nie będzie dobrze a marzy mi się życie w przyjaznym dla mieszkańca otoczeniu...
A może jednak nie przegłosują? To będzie smutny dzień dla mieszkańców
Powinni na tej sesji poniedziałkowej pojawić się wszyscy, którym na sercu leży dobro tej gminy. Ludzie my przecież toniemy. 19 milionów długu, a do końca roku jeszcze pewnie o 6 milionów więcej( biorąc pod uwagę tempo zaciągania kredytów w roku 2011). Tu trzeba pomyśleć o referendum.
OdpowiedzUsuńGrecja weźmie kredyty, to dlaczego nie New Wiśnicz ?Co to te kilkanaście milionów zł. Nowego Wiśnicza w porównaniu do 14-stu bilonów dolarów USA.Brać ? Brać, brać, a jakże ! -"Ociec bprać".
OdpowiedzUsuńSzanowny optymisto; na referendum też się weźmie kredycik. Brać, brać...!
OdpowiedzUsuńMam pytanie do autora bloga.Wspominał Pan w jednym z wcześniejszych wpisów o tym, że napisze Pan więcej na temat zamieszania wokół sprawy mieszkańców okolic Igloo i planowanej wspólnie z Gminą inwestycji tej firmy. Sprzeciw temu wyraziła większość okolicznych mieszkańców.Jak sytuacja przedstawia się obecnie?
OdpowiedzUsuńPanie Mirku proszę o aktywność na sesji i wykazanie ile złego dla gminy burmistrz robi.
OdpowiedzUsuńale są pieniądze na pomniki Jana Pawła jest ich o ile się niemylę siedem . Ludzie się śmieją że niedługo każe zrobić swój .jak ktoś chce zobaczyć stoją na terenie szkoły w nowym wiśniczu od strony koscioła jak krasnoludki .kpina
OdpowiedzUsuńale jego pomnik będize najmniej kosztowny, bo malutki:). Czy ci radni powariowali? Nikt normalny nie zaciaga kredytów w takim tepie. Owszem na inwestycje bierzemy kredyty a nei na jedzenie, bo jezeli bierzemy juz kredyt na jedzenie to jest źle!!! Ratunku!! Nie chemy takiej Gminy!!!
OdpowiedzUsuńNie podobają mi się te pomniki. Plac zabaw dla dzieci ? Szkoda placu zabaw. Co sie dzieje gdy jakieś dziecko kopnie piłką w głowę taki pomnik - czy tam jest monitoring ? Zgadzam się to kpina.
OdpowiedzUsuńZ pomnikami profesora Dźwigaja to jakiś obłęd, są wszędzie, Rynek najeżony nimi. Muzeum Ziemi Wiśnickiej ma na składzie jego pomniki, laurki na jego cześć, jakieś zdjęcia z jego wątpliwymi dokonaniami. Zamek posiada kolekcję pomników J P 2 w ilości znaczącej. Pod szkołą zaanektowano pod miniaturki pomników plac zabaw, są podświetlone i kosztownie wyeksponowane. Jeżeli nasze pieniądze są tak marnotrawione to nic dziwnego, że znów burmistrz Gaworczyk sięga po pożyczkę.
OdpowiedzUsuńBrawo Mirek tak trzymaj!W koncu ktoś się zabrał za to Państwo w Państwie i uświadamia ten Ciemnogród co głosuje na kogo głosuje!
OdpowiedzUsuń