sesja - zakończenie relacji

Chyba pierwszy raz uda mi się zrelacjonować całą sesję z czego bardzo się cieszę. Poza wspomnianymi wcześniej wydarzeniami, miało miejsce kilka innych, mniej ważnych ale godnych uwagi wydarzeń.

Dopóki nie zostałem radnym, nie zdawałem sobie sprawy, jak ważne w świecie lokalnej pseudopolityki  jest to, kto w jakiej kolejnosci jest wyczytywany na oficjalnych uroczystościach, w jakiej kolejności przemawia, składa kwiaty czy w jakiej kolejności komuś się dziękuje. Jeżeli ktoś jest wyczytany na końcu tzn. że jest mniej ważny, co jest oczywiście zrozumiałe, kiedy pierwszą wyczytaną osobą jest prezydent, premier, marszałek czy wojewoda... W przypadku lokalnych wydarzeń jest to odrobinę komiczne ale można to zaakceptować i się do tego przyzwyczaić. Słyszałem, że "oberwało się" nawet jednemu z kapłanów, który w całe swej nieświadomości popełnił polityczne "faux pas"...   hehehe

Do czego zmierzam... Na wspomnianej wcześniej sesji byli obecni również (nie zaproszeni oczywiście oficjalnie), radni powiatowi Cholewa i Kołodziejczyk.

Jak mówi dobry zwyczaj powinno się ich zapraszać na sesję ale u nas niestety nie ma to miejsca.

Są to  dla niektórych, najbardziej niepowołane osoby na sesjach rady. Wg ich relacji nie są godni podania ręki przez Pana Burmistrza, pomimo tego, że spotkali się w drzwiach ratusza i trudno się było minąć bez zwyczajowych uprzejmości. Rzecz niespotykana w wielkiej polityce ale możliwa w tej małej.

Uważam, że w cztery oczy dwóch nieprzyjaznych sobie polityków może powiedzieć sobie wszystko ale publicznie należy zachowywać pozory politycznej poprawności...

Niechęć Pana Burmistrza do swojego kontrkandydata w wyborach osiąga wg mnie stan paranoi. Wystarczy tylko wspomnieć wydarzenie sprzed kilu tygodni kiedy to radny Kołodziejczyk (tu jako lokalny biznesmen) przybył na spotkanie członków klubu Czarni Kobyle z przygotowaną deklaracją chęci sponsorowania klubu. Zanim dotarł na salę został wyproszony przez Burmistrza więc niepyszny odjechał.

Nie pozwolono mu również sponsorować drużyny trampkarzy w klubie Szreniawa, pomimo jego deklaracji przekazania kilkunastu tysięcy złotych rocznie pod warunkiem, że będzie to miało miejsce przez trzy lata z rzędu co umożliwiłoby zachowanie ciągłości szkolenia na wysokim poziomie. Niestety Prezes klubu, przygotował umowę na rok a po roku sponsorowanie chłopców, nikt już nie dostarczył nowej na kolejne lata. Również, wg relacji radnego Kołodziejczyka, został on zmuszony przez pracowników MOPS do pisania podania o możliwośc zorganizowania zabawy choinkowej dla dzieci z rozbitych rodzin, co również zakończyło się jego niepowodzeniem pomimo, że takowe podanie złożył.

Zabawę zorganizowano w innej miejscowości ale czy w takim razie nie można było zorganizowac dwóch spotkań? Dzieci z pewnością nie byłyby tym zasmucone.  Osoby organizujące imprezy czy to sportowe czy też kulturalne również mają zakaz ubiegania się o sponsoring wspomnianego radnego. Czy ktoś w ogóle ma prawo odmawiać, w imieniu politycznych ambicji,  przyjęcia pomocy w imieniu osób jej oczekujących? Do największego hotelu w Gminie dojeżdża sie drogą gminną zrobioną w płyt betonowych. W hotelu tym i restauracji zatrzymują się goście z całego kraju odwiedzający Wiśnicz, a część zostawianych przez nich pieniędzy wraca do Gminy w formie podatków... Pomimo deklaracji dopłacenia do remontu ponad 20 tyś zł przez właściciela hotelu, droga ta niegdy nie ma prawa być naprawiona...

    Dlaczego o tym piszę? A dlatego, że Pan Przewodniczący Łacny na sesji w swoim stylu nazywał radnych Cholewę i Kołodziejczyka "adwokatami", kierując w półsłówkach również inne komentarze pod ich adresem.  

Odmówiono im odpowiedzi na interpelację radnego z Połomia dotyczącą chodnika w tej miejscowości. W tym przypadku również Pan Burmistrz zastąpił Pana Przewodniczącego i zadecydował, że zapytanie to zostanie skierowane do Powiatu na piśmie, pomimo że radni sugerowali, iż mogą na ten temat odpowiedzieć bezpośrednio na sesji.

Tak więc nie dopuszczono ich do głosu.

Osobiście nie wolno mi, w imieniu Rady, toczyć dyskusji na sesji z radnymi powiatowymi czy też naśmiewać się z nikogo, ale wydaje mi się, że Pan Przewodniczący Łacny również jest radnym a jako Przewodniczący wypowiada się w imieniu wszystkich w tym moim. Ponieważ nie zgadzam się z takim zachowaniem (wielu radnych również) , uważam że w sytuacji takiej nie reprezentuje on ani Rady ani mnie mnie a jedynie siebie a skoro tylko siebie to dlaczego ma więcej praw ode mnie jako radny?

Nasuwa się kolejne pytanie: czy istnieje w ogóle prawo do obrażania innych? To już pytanie ocierające się o filozofię... haha 

 Wg mnie, na sesji pojawiło się dwóch poważnych Panów po czterdziestce w garniturach, zasłużonych dla społeczności lokalnej, za których staraniem realizowana jest obecnie największa inwestycja drogowa na terenie naszej Gminy, nie oczekujących na śpiewanie hymnów pochwalnych a na konkretne, nie zawsze przyjemne zapytania, których należy traktować z właściwym szacunkiem. Panowie ci zostali powołani na swoje stanowiska decyzją wyborców więc okazywanie im szacunku jest wyrazem szacunku dla mieszkańców.

Czasami lepiej nic nie powiedzieć niż wypowiadać takie słowa jakie padały na sesji.

Swoje uwagi do sposobu prowadzenia obrad będę kierował do czasu, kiedy Pan Przewodniczący zacznie wypełniać to co powiedział na pierwszej sesji kiedy powierzyliśmy mu tą funkcję a mianowicie: "Z wielką godnością i powagą będę piastował powierzoną mi przez Państwa funkcję... Jestem blisko Was, waszych problemów i oczekiwań, słucham i będę słuchał waszego głosu oraz będę starał się sprostać Waszym oczekianiom..."  Wierzę, że w końcu to się uda a Pan Przewodniczący na mnie się nie obrazi...

Jak na razie zawiść w szeregach władzy lokalnej siegnęła zenitu.

Jedyna nadzieja w tym, że Wałęsa w końcu podał rękę Kwaśniewskiemu...  brawo 

Wydaje mi się, że nawet najżarliwszy spór można oprawić w ramy szacunku dla drugiego człowieka a w przypadku popełnienia błędu należy umieć się do niego przyznać.

Na wspomnianej sesji, Pan Burmistrz zobowiazał się do odpowiedzi na piśmie na moje pytanie dotyczące wielkości prowizji i marży, którą zaproponował bank, który wygrał ostatni przetarg na kredyt.

Dowiedzieliśmy się również, że do 15.X zostanie zakończone łatanie dziur na terenie Gminy. Sprawa dziur w drogach chyba "zalazła już za skórę" większości radnych, gdyż z obozu rządzącego również słychać było utyskiwania nad dziurawymi drogami.

Również wyszło na jaw, że nie będzie żłobka w Małym Wiśniczu. Z tego akurat się cieszę, gdyż utrzymanie takiej instytucji kosztowałoby gminę krocie...

Pan Burmistrz zadeklarował również, że do końca listopada tego roku powstanie orlik w Królówce.

 

Komentarze

  1. Łatanie dziur........Ha ha duzo powiedziane, bardziej zasypywanie rozwiązanie na tydzien. Tak własnie zalatali dziury na Zagrodach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale, że Pan pisze o ,,tym wszystkim''... Byłoby jednak wskazane,żeby te wiadomości dotarły na strony bardziej znane i częściej czytane.Wiele osób czyta tylko strony um.nowy wiśnicz i ma niepełny obraz tego co się dzieje. Może niektórym otworzyłyby się oczy na to co wyprawia,, nasza władza''.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawiasem mówiac wydaje im się że mieszkańcy gminy są dla Gaworczyka i Łacnege oraz kilku jeszcze radnych . A powinno być inaczej to oni powinni być dla nas mieszkańców bo po to zostali wybrani. Powini sobie przypomieć, że nie zostali wybrani by służyć jednej osobie Stanisławowi G lecz wszystkim mieszkańcom gminy. Ja również proponuję zawiadomienie prokuratury o popełnieniu przestepstwa z art. 231 kodeksu karnego w sprawi dostepu do informacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe ile jeszcze Panu,Panie Mirku pozwoli pisać tę prawdę czego użyje aby zaszkodzić. Bo chyba jest u kresu wytrzymałości : ludzie dzięki Panu otwierają oczy na działalność p.G. i całej reszty, kasy nie ma w urzędzie. Szuka pieniędzy wśród przedsiębiorców w taki sposób ich wspierając.... Mamy nadzieję że nigdy nie zabraknie Ci motywacji i sił do opisywania wszystkiego!

    OdpowiedzUsuń
  5. a...... teraz wielkim posłem będe w sejmie se sięde i mozna mi bedzie naskakać......a ja dalej będe wszechwiedzący......i mogący wszystko

    OdpowiedzUsuń
  6. Orlik w Królówce musi powstac, inaczej będzie musiał zwróćić pieniążki, hahaha. Ciekawe co z tym drugim boiskiem. Tam dopiero jest przekręt!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki piękny program p.b. obiecuje, jak zwykle nienaganna mowa. Chce zrobić to samo z Polską co z Wiśniczem! On nie czuje się najlepiej....

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe czy teraz tez burmistrz wysyła swoich pracowników na przeszpiegi tak jak to bylo przed wyborami samorządowymi. Jak to po czasie wszytko wychodzi na jaw. Przyklad Olchawa. Oj nie ladnie Panie Gaworczyk !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. To kompletny absurd, jak można się dać tak zniewolić?Takie miłe miasteczko, tylu ciekawych i kreatywnych ludzi. Co się dzieje, czy Wiśnicz jest miastem, gdzie egzekwowane jest gaworczykowskie prawo?

    OdpowiedzUsuń
  10. Panie Mirku, mam pytanie dotyczące uchwały nr IV/26/11 z dnia 23 lutego 2011 w sprawie zasad i trybu udzielania podmiotom niezaliczonym do sektora finansów publicznych dofinansowania kosztów usuwania azbestu ze środków budżetu gminy w roku 2011. Jaka kwota na ten cel była przewidziana w budżecie na ten rok i ile wniosków Pan Burmistrz rozpatrzył w tym roku? Wniosek złożyłem dwa lata temu, regularnie pytam w gminie kiedy mogę liczyć na dofinansowanie i okazuje się, że pieniędzy na ten rok już niema :(. Po co są w takim razie takie uchwały? Robi się nadzieje mieszkańcom, że będzie dofinansowanie, że są pieniądze, a tu nic! Skoro samorząd ma problemy z funduszami na ten cel, to czemu nie pozyska funduszy z zewnątrz? Dlaczego nikt z gminy nie starał się o dofinansowanie z powiatu który na ten cel w tym roku przeznaczył 50 tyś.?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

śmieci

Przedszkole w Nowym Wiśniczu