wiśnickie ciemności c.d.
Oświetlenie ulic... Mniej ważne dla osób poruszających się samochodami, bardzo ważne dla osób poruszających się pieszo po zmroku.
Zapytałem się podczas sesji Burmistrza również o tą sprawę..
Pierwsze pytanie dotyczyło wakacyjnego zaciemnienia Gminy kiedy to podczas najlepszego okresu do spacerów Burmistrz postanowił wyłączyć oświetlenie uliczne. Pisałem o tym we wpisie http://mirek-chodur.blog.onet.pl/2013/08/05/wisnickie-ciemnosci/
Odpowiedzią była podanie kwoty kilkunastu tysięcy złotych oszczędności związanych z tym działaniem.
No cóż. Trudno polemizować z taką odpowiedzią. Myślę, że idąc tym tokiem myślenia można by włączać co drugi dzień ogrzewanie w szkołach, przedszkolach i urzędach, odśnieżać drogi co drugi dzień, zamykać urząd co drugi dzień itd...
Oszczędność to ładne słowo tylko co myśli sobie mieszkaniec "zasuwający" po ciemnku na nogach wpadając przy okazji co chwilę w dziurę w drodze czy chodniku.
Nurtowała mnie również sprawa oświetlenia a właściwie jego braku przy drodze obok „Koryznówki” w kierunku zakładu karnego.
Widziałem kilkakrotnie, że mieszkańcy poruszają się tam z lampkami, zapytałem więc o co chodzi, dlaczego w centrum Wiśnicza trzeba oświetlać drogę ręczną lampką. Przyznam, że samotnej kobiecie z pewnością nie jest przyjemnie w tamtych okolicach.
Oto co usłyszałem:
1) Oświetlenie jest wyłączone ponieważ dotychczas Gmina kupowała prąd od Zakładu Karnego a teraz już nie może – linia zasilająca podłączona jest do więzienia.
2) Jest druga ścieżka, oświetlona którą można się przemieszczać.
Zapytałem więc dlaczego nie można było podłączyć światła do innego zasilania. Usłyszałem, że słupy są stare, podczas powodzi się przechylały a przełączenie jest teraz w fazie projektowania.
Klasyka... Oświetlenie wyłączamy i zaczynamy coś projektować jakby nie można było tego zaprojektować wcześniej i nie karać w ten sposób mieszkańców.
Nie wiem jaka jest teraz sytuacja.. Być może światło na tej drodze wróciło...
Zapytałem się podczas sesji Burmistrza również o tą sprawę..
Pierwsze pytanie dotyczyło wakacyjnego zaciemnienia Gminy kiedy to podczas najlepszego okresu do spacerów Burmistrz postanowił wyłączyć oświetlenie uliczne. Pisałem o tym we wpisie http://mirek-chodur.blog.onet.pl/2013/08/05/wisnickie-ciemnosci/
Odpowiedzią była podanie kwoty kilkunastu tysięcy złotych oszczędności związanych z tym działaniem.
No cóż. Trudno polemizować z taką odpowiedzią. Myślę, że idąc tym tokiem myślenia można by włączać co drugi dzień ogrzewanie w szkołach, przedszkolach i urzędach, odśnieżać drogi co drugi dzień, zamykać urząd co drugi dzień itd...
Oszczędność to ładne słowo tylko co myśli sobie mieszkaniec "zasuwający" po ciemnku na nogach wpadając przy okazji co chwilę w dziurę w drodze czy chodniku.
Nurtowała mnie również sprawa oświetlenia a właściwie jego braku przy drodze obok „Koryznówki” w kierunku zakładu karnego.
Widziałem kilkakrotnie, że mieszkańcy poruszają się tam z lampkami, zapytałem więc o co chodzi, dlaczego w centrum Wiśnicza trzeba oświetlać drogę ręczną lampką. Przyznam, że samotnej kobiecie z pewnością nie jest przyjemnie w tamtych okolicach.
Oto co usłyszałem:
1) Oświetlenie jest wyłączone ponieważ dotychczas Gmina kupowała prąd od Zakładu Karnego a teraz już nie może – linia zasilająca podłączona jest do więzienia.
2) Jest druga ścieżka, oświetlona którą można się przemieszczać.
Zapytałem więc dlaczego nie można było podłączyć światła do innego zasilania. Usłyszałem, że słupy są stare, podczas powodzi się przechylały a przełączenie jest teraz w fazie projektowania.
Klasyka... Oświetlenie wyłączamy i zaczynamy coś projektować jakby nie można było tego zaprojektować wcześniej i nie karać w ten sposób mieszkańców.
Nie wiem jaka jest teraz sytuacja.. Być może światło na tej drodze wróciło...
A jak w tym okresie wyglądało oświetlenie na ulicy Kmitów? Wie ktoś?
OdpowiedzUsuńpodobno zbierają na dom pogrzebowy.to może będą zbierać też na oświetlenie, potem odśnieżanie a potem jeszcze Bóg wie na co.
OdpowiedzUsuńJestem mieszkańcem Nowego Wiśnicza, a nie wiedziałem że powódź (kiedy to było?) uszkodziła nie tylko domy w centrum Wiśnicza lecz także linie energetyczne na wzgórzu zamkowym. Co jeszcze ta powódź stulecia uszkodziła i zniszczyła że niektórzy przeżywają traumę popowodziową i wszystko powoli na nią zrzucają.
OdpowiedzUsuńGdzie jest ta decyzja o której władca pisze na stronie urzędu, bo na BIP - decyzje żadnych decyzji nie ma. Zresztą ani decyzji, ani zarządzeń.
OdpowiedzUsuńCiekawe co w nich jest, że brakuje kilku lub kilkunastu numerów i to jest wg niego ok. No i niech nie porównuje innych wsi do Wiśnicza, bo czy na każdym cmentarzu miejsce kosztuje 1000 zł jak w Wiśniczu, czy może znacznie mniej.
Otto, twój komentarz jest boski! Jestem dokładnie takiego samego zdania.
OdpowiedzUsuń