Duch "Szreniawy"
Podczas ostatniej sesji miał miejsce kolejny etap upadku zasłużonego dla gminy Nowy Wiśnicz klubu "Szreniawa".
Po latach sztucznego "pompowania" klubu nastał czas upadku który wydawało się, że zakończył się wycofaniem z rozgrywek drużyny seniorów.
Pogłoski dochodzące z klubu mówiły, że ciążyły wciąż na nim poważne długi. Zawodnicy i trenerzy domagają sie zaległych pieniędzy z podpisywanych z nimi prawie zawodowych kontraktów.
Należy przypomnieć, że były lata kiedy z kasy gminy na spełnienie marzeń i ambicji Burmistrza z kasy gminy na utrzymanie klubu było wydawane ponad 500 000 złotych rocznie.
Obecnie konto klubu jest zajęte przez komornika i nikt nie poczuwa się do obowiązku zapłaty długów i umożliwienia klubowi normalnego funkcjonowania.
I tak oto Burmistrz wpadł na pomysł "rozwiązania" problemu: zdecydował o przeniesieniu drużyn młodzieżowych do Miejskiego Ośrodka Kultury.
Ot i po problemie... Klub zostaje z długami, bez dotacji a młodzież gra pod logiem MOK-u na stadionie bankruta.
Od razu oczywiście przeznaczono 70 000 zł na ten cel co było drugim powodem dla którego wstrzymałem się od głosu o czym pisałem w poprzednim wpisie.
Na tym nie koniec... Gmina będzie musiała zatrudnić osobę, która będzie zajmowała się działalnością sekcji. Zwróciłem uwagę genialnym pomysłodawcom, że w klubie sportowym Prezes i działacze pracują za darmo i za darmo robią to za co Gmina będzie płacić owemu "opiekunowi".
Zastanawiam się co takiego jest w tym klubie, że nie posiadając drużyny seniorów potrzebuje na utrzymanie młodzieży o wiele więcej niż pozostałe kluby z terenu Gminy razem wzięte.
Zapytałem na sesji obecnego tam Prezesa klubu "Szreniawa" jakie jest prawdziwe zadłużenie klubu. Zwróciłem radnym uwagę, że ze względu na ogromne kwoty przelewane na konto klubu z kasy Gminy radni powinni znać poziom jego zadłużenia. "Szreniawa" jest częścią historii naszej Gminy i bez jej pomocy nigdy nie spłaci zadłużenia.
Biedny Prezes zapłonął i nim zdążył coś powiedzieć wstał Burmistrz i stwierdził (patrząc mu prosto w oczy): "Wydaje mi się, że Pan Prezes nie wie jakie jest zadłużenie klubu".
Bardziej zakpić z obecnych na sali już nie mógł.
Panu Migdałowi , radcy prawnemu również udzieliła się tajemnicza atmosfera więc na moje pytanie dotyczące odpowiedzialności zarządu za długi stowarzyszenia odpowiedział, że "wydaje mu się że nie należy do jego kompetencji odpowiadanie na to pytanie".
Ręce opadają...
Nikt z zebranych na sali nie przejął się tym, że stowarzyszenie jakim jest "Szreniawa" pozostało z gigantycznym długiem za który odpowiada zarząd więc między innymi ten biedny Pan, który aktualnie jest Prezesem.
Burmistrz twierdzi, że komornik się znudzi kiedy nie będzie pieniędzy na koncie.
Wydaje mi się, że skoro długo ich nie będzie to może się zwrócić bezpośrednio od osób zasiadających w zarządzie i nie będzie to prośba...
Gmina wcześniej czy później będzie zmuszona spłacić długi klubu i rozmowy na ten temat powinny już być prowadzone tak, żeby nie narażać niewinnych osób na niepotrzebne koszty i związany z tym stres.
Burmistrz podczas sesji próbował w dziwny sposób dystansować się od klubu i czasu kiedy pompował w niego gigantyczne pieniądze z gminnej kasy nie pytając się nikogo o zdanie
Na moje stwierdzenie iż nie uda się mu wmówić radnym, że to nie jego wina i co za tym idzie zrzucić odpowiedzialności na zarząd odpowiedział: "wydaje mi się, że w owym czasie rzeczywiście zbytnio interesowałem się sprawami "Szreniawy"...
Jedyne co robił to się interesował...
Po latach sztucznego "pompowania" klubu nastał czas upadku który wydawało się, że zakończył się wycofaniem z rozgrywek drużyny seniorów.
Pogłoski dochodzące z klubu mówiły, że ciążyły wciąż na nim poważne długi. Zawodnicy i trenerzy domagają sie zaległych pieniędzy z podpisywanych z nimi prawie zawodowych kontraktów.
Należy przypomnieć, że były lata kiedy z kasy gminy na spełnienie marzeń i ambicji Burmistrza z kasy gminy na utrzymanie klubu było wydawane ponad 500 000 złotych rocznie.
Obecnie konto klubu jest zajęte przez komornika i nikt nie poczuwa się do obowiązku zapłaty długów i umożliwienia klubowi normalnego funkcjonowania.
I tak oto Burmistrz wpadł na pomysł "rozwiązania" problemu: zdecydował o przeniesieniu drużyn młodzieżowych do Miejskiego Ośrodka Kultury.
Ot i po problemie... Klub zostaje z długami, bez dotacji a młodzież gra pod logiem MOK-u na stadionie bankruta.
Od razu oczywiście przeznaczono 70 000 zł na ten cel co było drugim powodem dla którego wstrzymałem się od głosu o czym pisałem w poprzednim wpisie.
Na tym nie koniec... Gmina będzie musiała zatrudnić osobę, która będzie zajmowała się działalnością sekcji. Zwróciłem uwagę genialnym pomysłodawcom, że w klubie sportowym Prezes i działacze pracują za darmo i za darmo robią to za co Gmina będzie płacić owemu "opiekunowi".
Zastanawiam się co takiego jest w tym klubie, że nie posiadając drużyny seniorów potrzebuje na utrzymanie młodzieży o wiele więcej niż pozostałe kluby z terenu Gminy razem wzięte.
Zapytałem na sesji obecnego tam Prezesa klubu "Szreniawa" jakie jest prawdziwe zadłużenie klubu. Zwróciłem radnym uwagę, że ze względu na ogromne kwoty przelewane na konto klubu z kasy Gminy radni powinni znać poziom jego zadłużenia. "Szreniawa" jest częścią historii naszej Gminy i bez jej pomocy nigdy nie spłaci zadłużenia.
Biedny Prezes zapłonął i nim zdążył coś powiedzieć wstał Burmistrz i stwierdził (patrząc mu prosto w oczy): "Wydaje mi się, że Pan Prezes nie wie jakie jest zadłużenie klubu".
Bardziej zakpić z obecnych na sali już nie mógł.
Panu Migdałowi , radcy prawnemu również udzieliła się tajemnicza atmosfera więc na moje pytanie dotyczące odpowiedzialności zarządu za długi stowarzyszenia odpowiedział, że "wydaje mu się że nie należy do jego kompetencji odpowiadanie na to pytanie".
Ręce opadają...
Nikt z zebranych na sali nie przejął się tym, że stowarzyszenie jakim jest "Szreniawa" pozostało z gigantycznym długiem za który odpowiada zarząd więc między innymi ten biedny Pan, który aktualnie jest Prezesem.
Burmistrz twierdzi, że komornik się znudzi kiedy nie będzie pieniędzy na koncie.
Wydaje mi się, że skoro długo ich nie będzie to może się zwrócić bezpośrednio od osób zasiadających w zarządzie i nie będzie to prośba...
Gmina wcześniej czy później będzie zmuszona spłacić długi klubu i rozmowy na ten temat powinny już być prowadzone tak, żeby nie narażać niewinnych osób na niepotrzebne koszty i związany z tym stres.
Burmistrz podczas sesji próbował w dziwny sposób dystansować się od klubu i czasu kiedy pompował w niego gigantyczne pieniądze z gminnej kasy nie pytając się nikogo o zdanie
Na moje stwierdzenie iż nie uda się mu wmówić radnym, że to nie jego wina i co za tym idzie zrzucić odpowiedzialności na zarząd odpowiedział: "wydaje mi się, że w owym czasie rzeczywiście zbytnio interesowałem się sprawami "Szreniawy"...
Jedyne co robił to się interesował...
te pańskie odpowiedzi to szczyt zwykłego chamstwa panie burmistrzu
OdpowiedzUsuńA może by tak księgowe do odpowiedzialności pociągnąć, po co tam się pchają, jeśli nie potrafią zarządzać kasą?
OdpowiedzUsuń"Biedny Prezes zapłonął". Biedny? Użyłabym doprawdy innego przymiotnika!
OdpowiedzUsuń„wydaje mi się, że w owym czasie rzeczywiście zbytnio interesowałem się sprawami „Szreniawy”…
OdpowiedzUsuńA MI SIĘ WYDAJE, ŻE W OGÓLE ZBYTNIO SIĘ PAN INTERESUJE SPRAWAMI NASZEJ GMINY. LEPIEJ BY BYŁO DLA NAS GDYBY ZNALAZŁ PAN SOBIE INNY "OBIEKT ZAINTERESOWAŃ"
Brawo Panie Burmistrzu. To zdanie ( „wydaje mi się, że w owym czasie rzeczywiście zbytnio interesowałem się sprawami „Szreniawy”…) wybitnie świadczy o pańskiej dojrzałości politycznej, odpowiedzialności i podejściu do stanowiska i urzędu jaki Pan piastuje. Tak się zastawiam czy Pan pamięta co nam przysięgał ...
OdpowiedzUsuńTo ci dopiero SPONSOR STRATEGICZNY! Zbytnio się interesował!
OdpowiedzUsuń"I tak wszystko to, czego sie tknę
W proch i pył obraca się
Nie wiem sam, gdzie miejsce dla mnie jest" -
śpiewa Perfect, chyba naszemu sponsorowi.
Ta orkiestra w Królówce to niech uważa, bo jak się burmistrz nią będzie "zbytnio interesował" to może się skończyć jak z klubem :)
OdpowiedzUsuń"Położono kolejne fragmenty asfaltu.
OdpowiedzUsuńAsfaltowanie obejmowało dwa odcinki należące do gminy o łącznej długości 195 mb."
Na czesc pana Staszka trzy razy hip hip hura.
MAM NADZIEJĘ, ŻE GŁOSOWAĆ LUD TEŻ BĘDZIE FRAGMENTARYCZNIE :)
OdpowiedzUsuńTa ostatnia "współpraca informacyjna" bocheńskiego zusu i wiśnickiego magistratu to mnie doprawdy rozczula :)
OdpowiedzUsuńAle szumu było i gadania. Szreniawa... Niema mocnych panie. Nie ma mocnych. Pan Komornik, Pan Prokurator, Państwo z RIO. W tej sytuacji bardzo wymowne są fragmenty słów pewnej piosenki:
OdpowiedzUsuńTu cichosza tam cicho
i w ogóle nic ni ma
wiosna to czy lato
jesień albo zima.
Po cichu
po wielkiemu cichu
idu sobie i idu i idu
i patrzu i widzu
W rękach w głowach cichosza
w ustach w oczach cichosza
nie ma samozwańców
i nie ma rokoszan
"W miejscowości Leksandrowa zostało ukończone asfaltowanie kolejnego odcinka drogi, o długości 100 m.
OdpowiedzUsuńUłożenie nawierzchni na tym terenie zabezpiecza drogę przed osunięciami, ze względu na duży spadek terenu. Udrożniono także rowy i wzmocniono pobocze. Roboty znacząco poprawią jakość życia mieszkańców Leksandrowej"
CZY ABY NA TYLE, BY BIEGIEM LECIELI DO URN WYBORCZYCH?
ludzie idźcie zobaczyć do Olchawy co tam się z ludźmi wyprawia drogą koło starej plebanii i tam w górę .Od dołu kawałek podsypane żeby nie było no ale dalej to już kaplica , tam dalej nie ma nic !!! ci wyżej co mieszkają
OdpowiedzUsuńto masakra, błoto woda i nic po za tym , na próżno kamyka szukać bo go nie uświadczy , a takie samo gminne dalej jakby nie patrząc . Auta gdzieś na dole po polach stoją, ja tez stoję tyle się jedzie dokąd się dojedzie reszta drogi na piechotę.a od czegoż ta Pani Sołtys tam jest, od czego władza Gminy, od czego Rada szanowna. Chodnikami się chwalą, asfaltami się chwalą , a na trochę kamienia nie mają żeby podsypać chociaż tyle żeby można było się przedostać.Miałem okazję właśnie tam iść (mus,siła wyższa) i klnąłem na czym świat stoi. Z butów woda się wylewa, upaprany z błota wnet po kolana. E..... dajcie spokój z takimi rządami i z takim dbaniem o dobro mieszkańców. a oni się chwalą że zrobili komuś kawałek asfaltu
a ja do dziś buty suszę z tej wyprawy i pół podeszwy odeszło kto mi za to zwróci ???Ale cóż ja ja wróciłem do domu i prędko już tam nie pojadę ale ci ludzie co tam mieszkają ... ...?
Olchawa raczej głosów "za" nie odda, to czego się spodziewasz? Tam się inwestuje, gdzie przyniesie to pozytywne rezultaty!
OdpowiedzUsuńNo nie mówcie bo w Olchawie ostatnio zebranie było i obietnice wszelakie też były . To się zrobi, tamto się zrobi, wszystko się zrobi.Pieniądze są !!! A i droga o którą piszecie nie pozostała pominięta. Po tejże drodze kawałeczek od drogi powiatowej mają kłaść asfalt, przynajmniej takie są deklaracje.A ludzie we wsi się zastanawiają po co im tam od dołu kawałeczek asfaltu jak dalej nikt po gołym gruncie nie dojedzie.Bo jeżeli gmina ma pieniądze to czyż w pierwszej kolejności nie powinna zadbać najpierw o to żeby każdy mógł na górze jako tako wogóle do domu dojechać, czy chociażby ta karetka i utwardzić to co nie jest jeszcze utwardzone a być powinno, a dopiero w następnej kolejności za resztę co zostanie funduszy o ile zostanie powinna dopiero od dołu asfaltować.
OdpowiedzUsuńa kto tam na górze inwestycje zobaczy ? no kto ?a jak się robi coś koło powiatówki gdzie natężenie ruchu duże to i przejeżdzający wyborcy zobaczą , jak gmina rośnie w potęgę , jak się prężnie rozwija , a może i później nawet głos oddadzą jak się na własne oczy napatrzą.
OdpowiedzUsuń