niezapomniana wiśnicka krucjata

Szanowny Panie Burmistrzu

 

Ze względu na to, że usilnie Pan próbuje  sprawić, żeby społeczeństwo nie zapomniało o wizycie  Pana i Pana popleczników w Kurii postaram się Panu w tym pomóc.

Zwrócił się do mnie Pan pisemnie z wezwaniem do usunięcia pewnych stwierdzeń w moim wpisie "wiśnicka krucjata", które jakoby naruszyły Pana dobra osobiste.

Ponieważ nie chcę aby stało się to co nieuniknione w takiej sytuacji czyli aby Ksiądz Proboszcz Wąchała musiał za Pana przyczyną odwiedzać posterunek Policji i potwierdzać lub zaprzeczać pewnym stwierdzeniom opisującym ową wizytę, postanowiłem zmodyfikować sam jej opis aby oszczędził mu Pan tej wątpliwej przyjemności.

Jeżeli uważa Pan, że przebieg spotkania został podany niewłaściwie, zawsze może Pan napisać oświadczenie z wytłumaczeniem, opisać Pana wersję oraz umieścić na stronie Urzędu.

Zachęcam jeszcze raz do zapoznania się z owym wpisem:

http://mirek-chodur.blog.onet.pl/2014/07/29/wisnicka-krucjata/

Jeżeli chodzi o wpisy internautów to we wskazanych przez Pana nie dopatruję się naruszenia Pana czy kogokolwiek dóbr osobistych. Chcę Pana zapewnić, że te wpisy w których mogło to mieć miejsce zostały przeze mnie usunięte po ich ukazaniu się.

To, że Pan czy radni są wymieniani z imienia czy nazwiska to jest właśnie istota demokracji.

Jesteście Państwo przecież osobami publicznymi, które jakąś formę krytyki muszą zaakceptować.

Jeżeli ktoś nie wypowiada się o nim pochlebnie to widocznie nie czuje do niego sympatii lub nie popiera jego działań. Nie każdy umie i chce krytykować z uśmiechem na ustach za którym ukryty jest fałsz.

Informację, którą np. internauta chciał przekazać we wpisie o treści "oj ludzie co za skandal Sami już nie wiedzą jak sobie szkodzić" z pewnością można by przedstawić następująco: "Oj mieszkańcy Gminy,  co za historyczna i wyniosła chwila  która jednakże zmusza mnie do refleksji. Dlaczego oni to zrobili? Przecież sobie zaszkodzili biedaczki. Może nie wiedzieli co czynią?".

Wzywa Pan do usunięcia wpisu o treści: "Odnośnie przedszkola w Nowym Wiśniczu to przecież prosi się tam generalny remont, jak wyglądają te wyszczerbione okna, które przez tyle lat nie doczekały się wymiany… ? Ten plac i odrapane stare huśtawki to porażka, to na takie potrzeby nie ma w gminie pieniędzy?" , który to komentarz naruszył Pana dobra osobiste. ? Jakie to dobra? Wg mnie ten wpis idealnie oddaje stan techniczny przedszkola, którym Pan zarządza.

To, że ktoś nazwał Pana "Stachem" również nie powinno Pana urazić. Być może jest to Pana kolega lub sąsiad.

Pan bez skrępowania nazywał mnie "Mirkiem" w Wiadomościach Wiśnickich, Radnego Kołodziejczyka "radnym Krzysztofem", Radnego Steca "radnym Krystianem" w dniu dzisiejszym na oficjalnej stronie Urzędu Gminy.

Zdecydowałem, że nie usunę żadnego z tych komentarzy, chyba że autor o to poprosi co można łatwo uczynić dopisując  do komentarza kolejny.

"Wzywam  Pana" o doprecyzowanie w ciągu pięciu dni w jaki sposób Pana "dobra osobiste" zostały naruszone powyższym wpisem i komentarzami, gdyż pana wyjaśnienia są  zbyt lakoniczne i niezrozumiałe.

Pana wezwanie uważam za próbę zastraszenia internautów a zarazem mieszkańców Gminy Nowy Wiśnicz.

Jeżeli chodzi o "dobra osobiste" to wciąż nie dopatrzyłem się na moim koncie wpływu "stówy" wraz z odsetkami, którą powinien mi był Pan oddać zgodnie z wyrokiem sądu wiele miesięcy temu.

Pieniądze te chciałbym przelać na konto naszego komitetu wyborczego, który został w dniu dzisiejszym zarejestrowany.

Jeżeli jednak Pan przelał te pieniądze proszę o przesłanie potwierdzenia przelewu - na pewno sprostuję publicznie tą informację.

Chciałbym również uświadomić Pana, że nie jestem "usługodawcą świadczącym usługę" gdyż w przypadku tego bloga jest to Onet.pl

 

Pozdrawiam

Mirek Chodur